Pierwszy post w szczęśliwym [jak na razie :)] nowym 2009 roku, na zdjęciach część mojego zwierzyńca.
Kot Mamrot.
Urodzony na początku września, nie wiadomo gdzie, ani przez kogo, tak jak nie wiadomo kto go jeszcze ślepego zamknął razem z trójką braci w kartonowym pudle, i zostawił w lesie niedaleko mojego domu. Jedne z jego braci zmarł wkrótce po przyniesieniu do domu, dwójka znalazła dobre domy u naszych znajomych, a Mamrot jak widać ma się doskonale.
Żółw Tadeusz
Mamrot i Tadeusz:
Kot Tequilla
Pies Killer i raz jeszcze Mamrot.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Siema Ozzy:) Kiler jest naprawdę "zabójczy" ;)i zdjątka też fajne...pozdrawiam Monika
gryzie go w dupe!!!!
Prześlij komentarz